Nie oczekujcie jednoznacznej odpowiedzi. Są to dwa odmienne typy rowerów, ale jeden z nich może nabyć cechy drugiego. I tak stało się z tym razem.
W pracowni Baluma długo się zastanawialiśmy jak przerobić rower retro szosowy by nabrał cechy roweru gravel’ovego tzn.:
- by był bardziej wygodny
- by był bardziej pakowny
I w ostatecznym rozrachunku udało nam spełnić te kryteria. Zacznijmy od wygody:
W rowerze zastosowaliśmy siodełko Brooks b17 ze skóry (podobno najwygodniejsze siodełko na długie wyprawy ever). Gdy siodełko z naturalnej skóry dostosuje się do naszej budowy ciała (konkretnie kości) to jesteśmy w domu. Już nigdy nie zamienimy tego siodełka na żadne inne.
Jednocześnie zamontowaliśmy gripy ze skóry Brooks slender – druga część naszego ciała (zaraz po tyłku), która styka się z rowerem jest: dłoń. Warto by stykała się z naturalnym materiałem czyli nie gumą, a najprawdziwszą skórą.
Dodatkowo zamontowaliśmy kierownice typu jaskółka oraz krótki i wysoki mostek. Przy problemach z kręgosłupem (zwykle z odcinkiem lędźwiowym) i mniej wyczynowej jeździe pochylona pozycja przy kierownicy może okazać się utrapieniem a nie pomocą lub jak ktoś woli: gwoździem do trumny. W naszym rowerze postawiliśmy na jak najbardziej wyprostowaną pozycję przy pedałowania by jak najbardziej odciążyć kręgosłup.
Zamontowaliśmy maksymalnie duże opony jakie tylko można zmieścić w tej ramie z błotnikami, a więc 700 x 35 c. Sprawia to, że opona będzie miała więcej powierzchni styku czyli będzie lepiej amortyzowała i pokonywała nierówności.
Pakowność:
Tutaj rozważania trwały długo. Po co retro szosówce dużo miejsca do pakowania i różne rodzaje bagażników, typu koszyk przedni i sakwa. No właśnie po to, że w zżyciu przewozimy różnego rodzaju produkty. Dajmy za przykład, że na lokalnym bazarku kupiliśmy wyroby typu jajka, ser (no ok: i piwo).
Jajka najlepiej było by zapakować w przedni koszyk by mieć je cały czas ‘na oku’. Za to piwo z powodu szklanej butelki nie nadaje się do przewozu w przednim metalowym koszyku wiec poszłoby do sakwy.
Co ważne: zaznaczamy, że retro szosówka w tym projekcie nie miała przypominać gravela. Jest to bardziej rower do miejskich zadań specjalnych: przewieźć zakupy, pojechać do lasu na grzyby czy na plaże (taak - w Augustowie wszystko możliwe) jednocześnie mając styl i klasę roweru retro nie tracąc przy tym funkcjonalności. Sytuacja win-win.
Myslę, że zadanie by jak najbardziej retro szosówka stała się użytkowa spełniliśmy w 100 procentach. Może to nie będzie rower typu gravel, gdzie żaden teren mu nie straszny ale na pewno będzie to jego miejska odmiana, która przyda się nam w codziennym życiu nie tracąc przy tym na retro wyglądzie.
Autor: Łukasz Szczęsny